przez artsus » 03 Mar 2010, 18:32
Ja mianowicie zauważyłem ze jak się mówi o swojej chorobie to ludzie nie podchodzą do ciebie jak, do tredowatego. Ukrywanie tego stan jak juz go widać jest najgorszym rozwiązaniem, wiem to po sobie - szepty za plecami, a co mu jest, zobacz, jakie czerwone, zobacz jak się sypie, itp. ja otwarcie mowie jak ktoś, choć nawet spojrzy i wiedze tą konsternacje na twarzy, to odrazu atakuje i wyjaśniam, to jest...., i po problemie. Niestety nasze społeczeństwo jest jeszcze mało doinformowane i niestety bazuje na staroświeckich przekonaniach i stereotypach. Czas wiec to zmienić i mówić otwarcie, co nam dolega. Naprawdę pomaga.