Podejrzewając, że u mnie wysiewy łuszczycy powoduje nietolerancja pokarmowa na pszenicę ( nie mylić z alergią i celiakią) starałam się stosować dietę bezpszenną. Nietolerancja pokarmowa charakteryzuje sie tym, że objawy występują po przekroczeniu dawki szkodliwego pokarmu i po dłuzszym czasie np. jedna porcja makaronu mi nie zaszkodzi za to druga taka już tak a skutki tego odczuje za kilka godzin, dni. Najpierw były tylko objawy ze strony przewodu pokarmowego potem dołaczyły inne: bóle głowy, spadek masy ciała , czasami wzrost wagi, świąd skóry, problemy z koncentracją, zmęczenie. Kiedy organizm niemógł juz "wyrobić" obdarował mnie zmianami na skórze a następnie bólami stawowymi. Najlepszym rozwiązaniem jak się okazało było przejście na dietę bezpszenną . Wraz z dietą oczyszczałam organizm zakwasem z buraków i dostawałam zastrzyki z biostyminy i witaminy B6 oraz środki redukujące łuskę . W diecie bezpszenicznej należy szczególnie unikać: klusek, pierogów, ciast oraz stosowania mąki pszennej , pasztetów, konserw mięsnych, mortadeli, parówek, makaronów, ketchupu, batonów itd. czyli wszystkiego co zawiera pszenicę. Można jeść warzywa i owoce, ryż, ryby, kasze jaglaną, gryczaną, jajka, groch, kukurydzę, żyto, jęczmień. Najlepszy zamiennik pszenicy to orkisz. Ma inną cząsteczkę białkową i mogą go używać uczuleni na pszenicę (nie mogą uczuleni na gluten). Jedzenie "bezglutenowe to nie pokarm "bezpszenny"". Niektóre bezglutenowe produkty zawierają np. olej pszenny, który jest tolerowany przez uczulonych na gluten, ale nie uczulonych na pszenicę. Jako, że nie jestem w stanie tak wszystkiego kontrolować i jest to "ciężka"dieta jem niedozwolone produkty starając się nieprzekraczać progu swojej tolerancji. Nieprzestrzegam diety rygorystycznie od jakiegoś czasu a jak sądzę nadchodzi czas, aby "wziąć "się za siebie. Próg tolerancji maleje mi z wiekiem albo sobie za bardzo popuszczam.
Starość nieradość, młodość nie wieczność. Zastosowanie tej diety oraz środków pomocniczych okazało się pozytywne w skutkach. Pozdrawiam.